O co walczymy
Aktualności
- 2024-01-17Wójt - odmowa publikacji wyroku
- Wójt odmawia publikację wyroku
- 2023-12-21Szkoła w Dębogórzu
- Ugięcie więźby dachowej w szkole w Dębogórzu
- 2023-11-30Obwodnica - odprowadzanie wód opadowych
- Wniosek o zawieszenie postępowania w celu udzielenia pozwolenia wodnoparwnego na wykonanie urządzeń wodnych.
Członkowie stowarzyszenia »
2015-05-04 - Tygodnik FAKT
artykuł z tygodnika fakt z dnia 04 maja 2015
Nie chcemy tu gazociągu!
Mieszkańcy gminy Kosakowo drżą o swoją przyszłość! Ludzie boją się, że w okolicy ich domów powstanie gazociąg. Lokalne władze obiecują, że budowa rur do transportu gazu nie dojdzie do skutku. Wygląda jednak na to, że ich obietnice to nic innego jak puste słowa. Rada gminy podtrzymała bowiem uchwałę planu zagospodarowania przestrzennego, który tak na prawdę zezwala na powstanie inwestycji.
O budowę gazociągu mocno zabiega Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Według przedstawianych przez spółkę planów, rury miałyby przechodzić przez kilka miejscowości.W wielu przypadkach, zaraz przy ludzkich domach. Pierwotny plan zagospodarowania przestrzennego zatwierdzony przez radę gminy uniemożliwiał budowę gazociągu, który miałby przebiegać wzdłuż podziemnego kanału ściekowego.
Powód? Przestrzeń, na której realizowania miałaby być budowa była po prostu za mała. Niestety, z niewiadomych przyczyn radni postanowili zmienić wcześniejszą decyzję i w kolejnej uchwale poszerzyć pas pod inwestycje o kilkadziesiąt metrów. Co ciekawe, plan ten całkowicie pokrywa się z projektem proponowanym przez PGNiG! Nowa uchwała wzbudziła wielki protest wśród mieszkańców.
Część radnych także sprzeciwiła się takiemu rozwiązaniu i postanowiła złożyć wniosek o powrót do wcześniejszych zapisów. Niestety, podczas głosowania byli w znacznej mniejszości. Wójt gminy, Jerzy Włudzik zapewniał podczas sesji, że nie chce budowy gazociągu. Nie potrafił wyjaśnić przy tym, dlaczego pas pod inwestycje został poszerzony. Mieszkańcy obawiają się najgorszego.
– To nic innego jak cicha zgoda na budowę gazociągu – mówi Marcin Buchna z organizacji Nasza Ziemia. – Jeżeli wojewoda stwierdzi teraz, że inwestycja przyczyni się dla dobra publicznego, będzie mógł wysiedlić mieszkańców.
Do podobnego zdarzenia doszło w miejscowości Stare Babki. Cała wieś zostanie zrównana z ziemią przez rozbudowę drogi S7. Miejmy nadzieję, że mieszkańców okolic Kosakowa nie spotka taki sam los.
źródło: fakt.pl